Wystarczyło raz zaproponować na obiad placki ziemniaczane, by od razu usłyszeć "Tak, tak, tak". No i masz Ci babo placek, a nawet placki!
Najgorsze w tym wszystkim jest ścieranie, ale jak się chce, to się potrafi. Tak banalne składniki, a tyle możliwości. Można jeść na słodko, na słono, z sosami i bez. Ja na dziś wybrałam opcję placuszków z pieczarkami w śmietanie.
Placki:
6-7 średniej wielkości ziemniaków
2 jajka
mąka (zawsze dodaję tyle, by była oczekiwana konsystencja)
1 średniej wielkości cebula
2 ząbki czosnku
majeranek
sól, pieprz do smaku
Część ziemniaków ścieramy na małych oczkach, część na dużych, kolejno ścieramy cebulę (na małych oczkach) i czosnek (ten można po prostu drobno pokroić), odlewamy zbędną wodę, dodajemy jajka, majeranek i mąkę. Całość mieszamy, w razie potrzeby dosypujemy mąki.
Na rozgrzaną patelnię z olejem wykładamy placuszki najlepiej dużą łyżką. Smażymy z obu stron, tak by były zarumienione - żeby placki były chrupiące warto każdą stronę smażyć tylko raz, "nie dopiekać ich" przewracając kilka razy.
Do tego:
pół kilograma pieczarek
śmietana 12%
sól, pieprz do smaku
Pieczarki kroimy i wrzucamy do garnka, podlewamy je olejem i posypujemy solą. Nie możemy ich spalić, więc warto pilnować. Odlewamy wodę, którą puściły pieczarki i dodajemy śmietanę z solą. Całość możemy zagęścić rozmieszaną łyżką mąki z małą ilością ciepłej wody.
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz